środa, października 17, 2018

Pawilon (Aleksandrów Łódzki)

Dzisiaj przenosimy się nie tak daleko od Łodzi, bo tylko do sąsiadującego z nią Aleksandrowa Łódzkiego. Część z was na pewno zna to miejsce. Może pamiętacie również, że zdobyli moje serce na Jemy w Łodzi Food Fest 2018? Czy ich regularna karta trzyma podobny poziom? Sprawdźmy to!




JAK TO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO?

Pawilon to klubokawiarnia, więc jedzenie miało być tu jedynie dodatkiem. I na początku tak było. To miejsce w 2017 otworzyli Monika i Bartek - rodzeństwo, które w gastronomii siedzi już od kilku lat (Bartek prowadzi Pizzerię Presto w Aleksandrowie). Aktualnie za część menu odpowiada Bartosz Dębski - znany również jako Snecz Gotuje, którego możecie kojarzyć ze współpracy z restauracją NÕŻ na OFF Piotrkowska. Istny gastrokolektyw. I tak też się reklamują. Mam wrażenie, że od niedawna jedzenie powoli staje się osią tego miejsca. Co naprawdę dobrze świadczy o jakości serwowanego tu jedzenia.

Od 11 października Pawilon oferuje również jedzenie na dowóz. Tak, przywiozą wam cieplutkie dania pod same drzwi. Zanim jednak zaczniecie skakać z radości i bez zastanowienia dokonywać zamówienia on-line, sprawdźcie, czy dostawa w ogóle was obejmuje. Niestety, na razie jedzenie dostarczają jedynie do Aleksandrowa i okolic oraz części Teofilowa.

Burger Maczo w zestawie z sałatką colesław i frytkami

CO W MENU?

Główną kategorią w menu są oczywiście napoje. Oprócz standardowych pozycji jak kawa, herbata, soki i lemoniady, Pawilon serwuje również robione na miejscu koktajle bezalkoholowe (13 zł-14 zł), alkoholowe (15 zł-26 zł) i drinki. Do tego dochodzi kilka pozycji piw rzemieślniczych, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Jeśli chodzi o jedzenie, menu ma kilkanaście pozycji i wyróżnić w nim można cztery różne warianty: hot dog (16 zł-22 zł), burger (18,50 zł-23,50 zł), quesadilla (21 zł-23 zł) oraz frytki & przekąski (13 zł-22 zł). Hot dogi są cztery, z czego trzy z nich podawane z białą domową kiełbasą. Wszystkie serwowane są w mięciutkich, lekko przypieczonych maślanych bułkach z piekarni Montag. Jeśli nie jecie mięsa, możecie wymienić kiełbasę na parówkę wege. Ostatni, Surf&Turf Roll (22 zł) nie jest typowym hot dogiem - bazuje na długo pieczonym brzuchu oraz krewetkach z dodatkami - i próbowałam go już wcześniej w ramach Jemy w Łodzi Festiwal 2018. Oprócz tego, próbowałam również ostrego hot doga Konkret (17 zł), którego wzięłam na dowóz. Biała kiełbasa jest naprawdę świetna, a dopełniał ją bekon, sałata, jalapeño, czerwona cebula i dwa sosy: serowy oraz BBQ.

Burgerożercy standardowo mają do wyboru bułki z 200 g wołowiny  środku, jednak w niektórych (Francuz i Pawilon) możecie wymienić mięso na kotlety warzywne - odpowiednio z buraka i z soczewicy. Do tego weganie mają do wyboru dwa burgery roślinne, bazujące właśnie na tych dwóch kotletach - Burak (20 zł) z wegańskim słodkim sosem chilli i kiełkami fasoli mung oraz Soczewica (21 zł) z domowymi piklami, grillowanymi boczniakami, wegańskim majonezem i sosem BBQ. Każdego burgera możecie wziąć w zestawie (dodatkowe 5 zł) z ekstra frytkami i sałatką colesław. Ja zdecydowałam się na taki zestaw. Próbowałam Maczo (23,50 zł + 5 zł), czyli mięcho, mięcho i jeszcze raz mięcho! Oprócz kotleta wołowego był tam bekon i szarpana wieprzowina, a do tego ser mimolette, jajko sadzone, rukola, szczypiorek, pikantny majonez oraz sos BBQ. Burger był naprawdę smaczny, jednak mięsa było w nim zdecydowanie zbyt wiele, a za mało warzyw, które równoważyły by ten smak. Nie pomagał nawet colesław, który był w zestawie - był średni, nie do końca mi podszedł. Za to frytki naprawdę dobre.

Quesadille to osobny rozdział w menu i również są tylko cztery rodzaje. Ja miałam okazję próbować quesadilla krewetka (23 zł) z guacamole, chilli, czosnkiem i papryką z cebulą. Była wypełniona ciągnącym się serem i niezłymi dodatkami, ale niestety koszmarnie tłusta. To był ogromny minus tego dania. Za to sos mango - chyba najlepszy jaki jadłam. Słodki, jednak nie przesadnie, intensywny. Idealny.

Nie udało mi się spróbować jeszcze frytek (nie licząc tych w zestawie z burgerem). Jakoś nigdy nie było okazji, albo miejsca w brzuchu, żeby je zamówić. Może kolejnym razem zdecyduję się dodatkowo na jakąś przekąskę.

Pawilon na dowóz. Po lewej quesadilla z krewetkami, po prawej hot dog Konkret.
Sernik michałkowy z domowym sorbetem malinowym. Próbowałam go w drugim tygodniu Jemy w Łodzi Food Fest. Recenzja do przeczytania tutaj.

JAK WRAŻENIA?

Myślę, że po takiej ilości jedzenia udało mi się wydać naprawdę sprawiedliwy werdykt. Moim zdaniem najlepsze z całego menu są hot dogi. Całą robotę robi odpowiednio przypieczona i jednocześnie miękka, maślana bułka z piekarni Montag. To jest bajka i niebo w gębie. Desery stojące witrynie wyglądają obłędnie i bardzo smacznie, już od samego wejścia chce się któryś zamówić. A tak na marginesie dodam, że wystrój Pawilonu bardzo mi odpowiada. Jest klimatycznie i ładnie. No i możecie pożyczyć grę planszową z półki, aby umilić sobie czas oczekiwania na posiłek. Bardzo dobrze, że wprowadzili opcję zamawiania jedzenia on-line i dowozu - szkoda tylko, że na razie na terenie Aleksandrowa Łódzkiego i części łódzkiego Teofilowa.

Myślę, że Pawilon może jeszcze zamieszać na łódzkiej gastroscenie. Nie jest idealnie, ale na pewno są po dobrej stronie street foodu. :)

OCENA OGÓLNA: 4/5

Dodatkowe informacje:
Cena dania głównego: 13 zł - 23,50 zł
Obsługa kelnerska czy samoobsługa: samoobsługa
Udogodnienia: opcje wegetariańskie i wegańskie, gry planszowe, piwo rzemieślnicze

Po lewej Surf&Turf Roll, czyli pieczony brzuch i krewetki, po prawej ten sam hot dog i burger Maczo.
Tak zapakowane przychodzi jedzenie do domu. :)
Hot dog Konkret

ul. Wojska Polskiego 65/67, Aleksandrów Łódzki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz