Jeśli
miałabym żywić się jednym fast foodem do końca życia, na pewno byłaby to pizza.
Moja miłość do placków z dodatkami narodziła się po wycieczkach do Wrocławia,
gdzie pizzą zajadałam się w Piecu na
Szewskiej czy w Niezłym Dymie. Postanowiłam
sprawdzić czy w Łodzi da się zjeść na równie dobrym poziomie. Muszę przyznać,
że poprzeczka ustawiona jest dość wysoko.
Ostatnio
odwiedziliśmy PizzaTruck Garage przy okazji Wege Festiwalu w Before Food Market
3-4 marca 2018. Zjedliśmy po burgerze od Veggeneration (nie zrobiłam zdjęć,
więc recenzja pojawi się jak tylko zawitam u nich ponownie), a na dokładkę
postanowiliśmy wrzucić w siebie po połowie pizzy. Wybór padł na Włoską. Cały placek prezentuje się
smakowicie, a chłopaki na pewno nie szczędzą na składnikach. W pierwszej chwili
zdziwiło mnie, że nie ma nigdzie suszonych pomidorów (które przecież być
powinny). Okazało się jednak, że są drobno posiekane i jednak mocno wyczuwalne
w smaku. Ciasto nie miało mocno wyrośniętych brzegów, czego przyczyną może być za
niska temperatura pieca (ale mają plus za piec opalany drewnem), ale mimo
wszystko byłam raczej na tak.
Kiedy
byłam tu pierwszym razem na stół wjechała Margherita
oraz Koza. Niestety Margherita to
porażka na całej linii. Sosu pomidorowego nie było czuć, brakowało mi świeżej
bazylii (zamiast niej jest suszone oregano), a mozzarella była zapieczona na
wiór. Spuśćmy na to kurtynę milczenia... Koza natomiast bardzo pozytywnie mnie
zaskoczyła. Bardzo lubię połączenie sera koziego z gruszką, więc ta pizza
zaspokoiła moje oczekiwania i nie skreśliła całkowicie tego miejsca. Dlatego
postawiłam dać temu miejscu drugą szansę. Czy słusznie? Nie wiem. Na razie
zakładam, że jeszcze tam wrócę. Po moich doświadczeniach z tym miejscem nie
polecam wspomnianej wyżej margherity, natomiast inne nie powinny was zawieść.
Mam nadzieję, że ich podstawowy placek był tylko wypadkiem przy pracy, a nie
standardem.
SMAK:
4/5
WYSTRÓJ:
4/5
OBSŁUGA:
4/5
CZAS
OCZEKIWANIA: 5/5
CENA:
4/5
OCENA
OGÓLNA: 4/5
ul. Piotrkowska
217
Sera koziego z gruszką jeszcze nie jadłam. Pewnie kiedyś skuszę się na tego placka ;).
OdpowiedzUsuńJest pycha, serio. Mnie jeszcze kusi ten Burakadabra i Capri. :)
Usuń