Lodziarnia Lód Miód sama siebie nazywa pracownią lodów rzemieślniczych i najlepszymi lodami w mieście. W 2017 roku dwukrotnie zdobyli najwięcej głosów publiczności na Łódzkim Festiwalu Lodów Rzemieślniczych. Nie dziwi więc ich pewność siebie. Zaskakują wyglądem lodów i tym wyróżniają się na tle innych lodziarni. Czy jednak ich lody są tak świetne, by mówić, że są najlepsze?
Do spróbowania lodów z Lód Miód przymierzałam się odkąd w zeszłym roku wygrali Festiwal Lodów Rzemieślniczych. Jednak odwiedziłam ich dopiero kiedy pojawili się na moim osiedlu.
Od początku wiedziałam, że na pewno spróbuję ich firmowego smaku, czyli Czarne Love. Trzeba
przyznać, że czarny lód w czarnym rożku wygląda imponująco. Czy oprócz
wyglądu wyróżnia się też smakiem? Oczekiwania miałam ogromne - karmel z
solą himalajską przecież musi być piekielnie dobry. Byłam bardzo
ciekawa, bo w końcu to moje ulubione połączenie smaków: słodkiego i
słonego. Niestety zawiodłam się. Ani ten lód karmelowy ani słony.
Najbardziej przypominał zwyczajne lody śmietankowe. Nie był niesmaczny.
Nie było to po prostu tym, czym miało być. Aha i uważajcie! Czarne Love
niesamowicie brudzi. :) Drugim smakiem, jaki wjechał do mojego czarnego
wafelka było palone masło. Kolejny smak wychwalany podczas
festiwalu i w recenzjach na Facebooku. I niestety kolejna porażka. Na
dłuższą metę smak był tak przytłaczający, że ledwie go dokończyłam. Mój
narzeczony stwierdził też, że lody te mają posmak grzybów.
Muszę jednak przyznać, że oprócz tych dwóch ewidentnych wpadek Lód Miód potrafi zrobić świetne lody. Sorbet ogórek, jabłko, kiwi
był tak dobry i orzeźwiający, że po spróbowaniu żałowałam, że sama go
nie wzięłam. Jest przepyszny i idealnie pasuje na upalne letnie dni.
Jeśli lubicie tak lekkie smaki, to nie wahajcie się, tylko zamawiajcie!
Jest tu też coś dla fanów czegoś cięższego, czyli masła orzechowego. Lody o tym smaku mają świetną konsystencję i naprawdę czuć to, co ma być czuć. Uwielbiam masło orzechowe, więc musicie mi wierzyć na słowo, że było smaczne.
Zastanawiałam się też nad spróbowaniem nowości, czyli banana z karmelem. Kto miał okazję je jeść i chce się podzielić opinią? Jestem ciekawa, czy warto na nie wrócić. :) Będę wdzięczna za kilka słów w komentarzu lub w moich social media.
Ceny są w porządku i wpasowują się w to, co proponują inne lodziarnie.
Jedna porcja kosztuje 4 zł, dwie 7 zł, a trzy 10 zł. Oczywiście jak
ładnie poprosicie, w jednej porcji dostaniecie smaki pół na pół. Można
też zabrać lody na wynos do domu (0,5 kg - 23 zł, 1 kg - 45 zł). Ciekawą opcją wydają się być kolorowe
rożki, którymi możecie zastąpić te standardowe. Macie do wyboru dwa:
czarne i czerwone.
OCENA OGÓLNA: 4/5
Tutaj Lód Miód zaszalało i ich mobilne punkty znajdują się już chyba w każdym miejscu w Łodzi i okolicach.
BAŁUTY: ul. Zgierska 69, ul. Łagiewnicka 118
CHOJNY: ul. Łazowskiego 4, ul. Tuszyńska 35
DĄBROWA: ul. Dąbrowskiego 91A
RADOGOSZCZ: ul. Zgierska 229
RETKINIA: ul. Retkińska 80, ul. Maratońska 109B (przy CH ATUT)
TEOFILÓW: ul. Aleksandrowska 38 (od ul. Grabieniec, przy TEOFILU)
WIDZEW: ul. Zakładowa 56, ul. Przędzalniana 124A, ul.Puszkina 17/19 (przy rynku BATORY)
ŻUBARDŹ: ul. Żubardzka 5
PORT ŁÓDŹ (Kawiarnia KĘSY)
A jaka jest wasza ulubiona łódzka lodziarnia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz