wtorek, lipca 17, 2018

Laxmi (Łódź)

Do tego wpisu przymierzałam się już od jakiegoś czasu, ale jakoś nigdy nie było okazji, żeby podczas obiadu zrobić kilka zdjęć. Tym razem nie było już wymówek - po prostu wzięłam aparat i uwieczniłam nasz posiłek z przyjaciółmi. Jeśli więc kochacie kuchnię indyjską, to nie zastanawiajcie się ani sekundy dłużej, tylko lećcie odwiedzić Restaurację Laxmi - za chwilę opowiem wam, dlaczego warto.



Laxmi (czyt. Lakszmi) to indyjska restauracja, która na łódzkim rynku funkcjonuje od sierpnia 2017. Jej nazwa to imię hinduskiej bogini szczęścia i bogactwa, żony Wisznu. Przedstawiana jest jako kobieta o czterech rękach, stojąca lub siedząca na kwiecie lotosu - jej podobiznę możecie znaleźć w logo restauracji. Właścicielem jest hindus, podobnie jak kucharze i jeden z kelnerów. Restauracja nie jest ogromnie popularna, ale to sprawia, że od samego początku poziom potraw się nie zmienia. Mam nadzieję, że tak pozostanie, bo jedzenie tam jest po prostu wyśmienite.

Odwiedziłam to miejsce już trzy lub cztery razy. Za pierwszym razem moją uwagę przykuł wystrój lokalu. Moim zdaniem z Indiami ma on niewiele wspólnego. Restauracja znajduje się w piwnicy, więc w środku jest dość ciemno i mało przytulnie, a do tego na ścianach wiszą lightboxy ze zdjęciami Łodzi, które w ogóle nie pasują klimatem do potraw, które tu serwują. Znalazłam jednak informację, że sukcesywnie wygląd ma być zmieniany.


butter chicken

Jeśli chodzi o jedzenie to tutaj jest więcej niż dobrze. Ceny też są super przystępne jak na indyjską knajpę. Zupę dostaniecie za 10 zł lub 13 zł, przystawki wahają się od 10 zł (samosa - pycha!) do 26 zł za talerz dla dwóch osób. Za dania główne zapłacicie mniej więcej od 24 zł do 36 zł, w zależności od rodzaju mięsa (kurczak, kaczka, baranina albo krewetki) i dodatków. W menu znajdziecie również sałatki, dania wegetariańskie oraz ryby i owoce morza. Większość dań, które jadłam, podane są w ten sam sposób. Dostajecie mięso w bardzo aromatycznym sosie w jednym naczynku, a ryż, który jest w cenie, w drugim. Wszystko to łączycie według swojego uznania na talerzu i delektujecie się tym, co zamówiliście.

Oczywiście są też dania, które wyglądem odbiegają od opisu powyżej. Tak było z moim tandoori chicken (24 zł), czyli pieczonym udkiem kurczaka marynowanym w jogurcie, imbirze, czosnku i indyjskich przyprawach. Spodziewałam się jednego, maksymalnie dwóch kawałków kurczaka i sporej porcji ryżu. Dostałam jednak cztery dość spore udka, ułożone na sałacie i zielonym ogórku. Podołałam tylko trzem, ale miał mi kto pomóc. :) Mięso było niesamowicie dobre, miękkie i bardzo aromatyczne. Udka oprószone były natką pietruszki, co świetnie grało z marynatą kurczaka.

tandoori chicken
Oprócz udek kurczaka w jogurcie, próbowałam też mango chicken (27 zł), danie z gotowanym kurczakiem i przecierem mango. Danie jest słodkie i czuć, że smak mango nie jest sztuczne, ani w żaden sposób zakłamane. Jeśli lubicie połączenie mięsa ze słodkimi smakami, albo jesteście fanami mango, to polecam - wyjdziecie zadowoleni i najedzeni.

W Laxmi jadłam również butter chicken (28 zł), czyli gotowanego kurczaka w sosie z orzechów nerkowca, pomidorów, śmietany i masła, a także tikka masala chicken (26 zł), czyli kurczaka pieczonego w sosie z cebuli, pomidorów, imbiru, czosnku. Do wszystkich dań dodawana jest mieszanka indyjskich przypraw. Standardowo wszystkie dania robione są pod klienta "europejskiego", czyli... łagodne. Jeśli jednak znacie kuchnię indyjską i nie boicie się ostrych potraw, możecie poprosić obsługę o przygotowanie dania w oryginalnym stopniu ostrości.


Do każdego dania możecie również domówić, charakterystyczne dla kuchni indyjskiej, chlebki naan. Jest to pieczywo z białej mąki pszennej, które wypieka się w piecu do tandoori. Niestety w Laxmi nie można wymienić ryżu na chlebek, jednak za dodatkową opłatą 5 zł można je dokupić (na zdjęciach potrójna porcja). Oprócz standardowych naan, możecie również zamówić to charakterystyczne pieczywo z dodatkiem czosnku, mięty lub masła (9 zł), z dodatkiem sera (12 zł) lub dodatkiem baraniny (12 zł).
 
po lewej: tikka masala chicken
po prawej: tandoori chicken


 
OCENA OGÓLNA 5/5
CENA DANIA GŁÓWNEGO: 25-35 zł

 ul. Struga 2 (między Piotrkowską, a Kościuszki)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz